środa, 8 lipca 2015

Złe co się dobrze kończy

Do Warszawy dwa tygodnie temu przeprowadziła się siedemnastoletnia dziewczyna razem z tatą. Jej mama zginęła dwa lata temu w wypadku. Dziewczyna ma na imię Klaudia, ma długie czarne włosy i brązowe oczy. Jak jej mama żyła to była radosną dziewczyną, miała bardzo dużo przyjaciół i była optymistką ale po śmierci mamy stała się pesymistką, odrzucała od aiebie ludzi i ciągle chodziła smutna. Jakieś trzy tygodnie temu była po pierwszej próbie samobójczej ale lekarzom udało się ją uratować. Jej ojciec myślał,że w Krakowie dziewczyna nie będzie potrafiła wytrzymać,bo we wszystkich miejscach do których chodziła miała fajne wspomnienia z mamą i tęsknota pchnęła ją do tego,że nie chciała już żyć więc postanowił,że zabierze ją do Warszawy. Tam zapisał ją do szkoły. Klaudia w dalszym ciągu nie widziała sensu życia. Coraz częściej się cięła i paliła,bo nie mogła wytrzyma tego wszystkiego. Pewnego wieczoru do jej pokoju przyszedł jej tato, usiadł i zaczął do niej mówić
- Klaudia...Ja wiem,że ciężko ci bez mamy...Uwierz,że mi jej też brakuje ale musimy żyć dalej. Ona nie chciałaby,żebyś była nieszczęśliwa. Musisz wychodzić do ludzi.
-Wiem tato ale strasznie mi brakuje mamy i nawet nie mam z kim porozmawiać.
-Masz mnie.
-Wiem ale to nie to samo co rozmowa z kobietą. 
-Będzie dobrze tylko musisz się pogodzić  z tym,że mamy przy nas nie ma.-Mówiąc to przytulił córkę a łzy zaczeły mu apływać po policzku. Przetarł je szybko by córka nie widziała ich.- Straciłem kobietę,którą kochałem. Nie chce atracić też córki,bo nie przeżyje tego.
-Przepraszam,że wtedy mało co mnie nie straciłeś. Nie powtórzy się to więcej.
Po godzinie rozmawiania z córką wyszedł z jej pokoju i poszedł do swojego pokoju. Klaudia dopiero zrozumiała jak bolesne to było dla jej taty i wie,że musi zacząć żyć dalej. 
Po dwóch tygodniach Klaudia zaczęła z kimś rozmawiać. Tą osobą był Filip. Spędzali dużo czasu aż w końcu wyznał jej miłość. On też dla niej dużo znaczył po tych paru miesiącaxh odkąd się poznali więc zostali parą. W szkole postanowili zrobić wycieczkę do Krakowa na tydzień. Klaudia nie zwracała uwagi na to gdzie ta wycieczka jest. Dopiero będąc w Krakowie pomyślała,że mogła słuchać co mówią na temat miejsca wycieczki. No i wszystkie wspomnienia wróciły. Ona znów zaczęła się ciąć. Filip w końcu postawił jej warunek albo przestanie palić i się ciąć albo z nią zerwie. Ona była tak zrozpaczona,że wykrzyknęła mu,że on nic nie rozumie,że nie wie jak to jest stracić mamę bo jakiś debil jechał za szybko i stuknął jej mamę w bok samochodu z całej siły. Krzyczała to płacząc a potem pobiegła. Filip pobiegł za nią. Dogonił ją dopiero wtedy gdy była na moście. 
-Klaudia...Proszę nie rób tego. Rozumiem cię. Możesz na mnie liczyć. Pomyśl o swoim tacie.
Dopiero to ostatnie zdanie sprawiło,że rozpłakana podeszła do niego i się wtuliła. 
-Brakuje mi mamy. 
-Wiem to kochanie. Masz mnie i tatę. 
-Dziękuje. 

Trzy miesiące później Klaudia znów postanowiła pojechać do Krakowa aby położyć kwiaty na grobie mamy. Był z nią Filip. Mimo,że Klaudia tęskniła za mamą to zaczęła żyć normalnie. Była szczęśliwa,bo miała sobie Filipa,który ją kochał i wspierał.